środa, 12 października 2011

Szuflandia

Szafa z zeszłego tysiąclecia... wtedy bardzo nowoczesna, przesuwne drzwi
(samodzielnie montowane przez małżonka, który teraz okrzyknięty byłby "bohaterem swojego domu"),
okropne białe boki i wnętrze szafy
(bo wtedy była ogromna różnica w cenie białych i drewnopodobnych płyt),
i białe fronty szuflad, widoczne wprawdzie tylko po otwarciu (przesunięciu) drzwi, ale jednak...
Żeby nie było, że szewc bez butów chodzi postanowiłam coś z tym zrobić...


Fronty szuflad dostały nowy look, mój ulubiony motyw serwetkowy, mój ulubiony aksamitno-matowy lakier, moje ulubione okucia stary brąz i ulubione masy perłowe przez ulubiony szablon.
Zdjęcia nie oddają kontrastu między  aksamitnym w dotyku motywem a lekko zmieniającymi się w oświetleniu wypukłymi literami. Trudno...


Reszta szafy czeka na dalszy ciąg zmian, a ja wreszcie z przyjemnością otwieram szafę, żeby popatrzeć sobie na szuflady.

3 komentarze:

  1. Agnes z Krakowa
    No nie , no super....
    Podobnie "robię" drzwi od szafki w kuchni.Duże drzwi.
    Czemu w nawiasie, bo:
    - uno -2 x pomalowane
    - due - motyw w głowie
    - tree - czasu brak
    Podziwiam
    i
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł genialny! I świetne wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Отлично! Прекрасно!

    OdpowiedzUsuń